Rezydencja Surykatek
Oto terytorium. Nie zamieszkane przez co spotykają się tam samotnicy. Wydaleni ze stada lub ci co odeszli... Może z nich też zrobi się stado?
Offline
Gdy Flower doprowadziła stado do terytorium surykatek bez stad odrazu wszyscy zaczęli szukać pożywienia.
Wszyscy oprócz Michałek.Ponieważ Michałek najadł się już wcześniej bez wachania odrazu zaczął szukać najlepszego drzewa do czujkowania.
Nagle Michałek spojrzał i zobaczył drzewo doskonałe.Natychmiast podbiegł,wskoczył i zaczął czujkować.
Ostatnio edytowany przez Michałek (2011-05-15 16:49:39)
Offline
Flower po jakimś czasie najadła się i powiedziała:
-Stado, odpoczywamy.
Stado leżało. Odpoczywanie trwało 10 minut po czym Flower krzyknęła:
-Koniec leniuchowania! Idziemy do wodopoju.
Po czym poszła. Szła prowadząc stado. Szła przez terytorium, a że było bardzo gorąca droga była jeszcze bardziej męcząca. Flower zatrzymała się. Zobaczyła węża. Dokładniej kobrę. Zaczęła na nią instynktownie syczeć, ale zorientowała się, że przecież to nie ich teren i co to ich obchodzi. Obeszła kobrę i ruszyła dalej, stado poszło za nią. W końcu doszli do wodopoju...
Offline
Samotniczka
Cazanna odbiegła od terytorium Wasaczy. Biegła przed siebie jakiś czas i znalazła się tutaj. Tak, to było wymarzone miejsce... Nora, drzewa, dobry teren łowiecki i w niektórych miejscach nieprzeszkadzające kwiatki... Zmęczona Cazanna poszła no nory, zwiedziła ją po czym z zadowoleniem stwierdzając iż nora jest niezamieszkana poszła spać...
Offline
Samotniczka
Następnego dnia Cazanna wstała. Poszła na łowy. Rozejrzała się... Nikogo nie było. Zaczęła kopać w ziemi. Gdy zjadła śniadanie postanowiła pójść na jeszcze inne terytoria, może znajdzie dla siebie jakiś dobry teren. A jak nie to trudno, wróci tu. Cazanna poszła przed siebie...
Offline