Rezydencja Surykatek
Oto wodopój! Miejsce, w którym można się napić. Surykatki chętnie tam przychodzą w czasie łowów, przez co stada spotykają się razem bardzo często...
Offline
Samotnik
Karolek doprowadził swe stado do wodopoju rozejrzał się i odrazu wiedział że jego poranne złe przeczucia były słuszne.
Gdy spojrzał i zauważył atakujące stado Wąsaczy zarządził atak.
Offline
Stada zaczęły walczyć. Flower zaczęła walczyć z Karolkiem. Wąsacze odnieśli sukces. Oblali to wodą z wodopoju.
-Stado, wracamy- powiedziała zmęczona Flower i zaczęła iść w kierunku domu.
Offline
Michałek zniecierpliwiony rozglądał się za Sonią ,czekał na nią 3 godziny lecz ona nie pojawiła się.
Wreszcie Michałek zmęczony usnął przy wodopoju czekając na Sonie.
Ostatnio edytowany przez Michałek (2011-05-15 16:43:51)
Offline
Członek
Sonia przyszła nad wodopój.
-Przepraszam Michałek ledwo co wyszłam z domu teraz....chwilkę tu poczekaj będę tu za 15 minut bo muszę zrobić tak,aby Flower się nie skapła,że tu przyszłam i,że z tobą chodzę a więc czekaj tu! I Ci!!
Offline
Członek
-Jestem Michałek!Tylko muszę pilnować tych małych niestety.....Pozwól,że one się pobawią w wodzie a my...
Offline
Członek
-Tylko musimy uważać na Flower ma dzisiaj zły dzień.-Mówi,martwiąc się Sonia.
Offline
Członek
-Michałek siedzimy tu całą noc a dzieciom zimno przytulę je.....mam nadzieje,że nasze stado po śniadaniu tu nas nie nakryją lepiej wracajmy........ale teraz ty bierzesz małe.-I pobiegli.
Offline
Moderator
Na drodze spotkali zdyszanego Hieronima.Spytał się pary pospiesznie idącej do nory:
-Gdzie byliście?! Szukałem was!
Offline
Moderator
Ok!Ale chodźcie!To nie jest bezpieczne miejsce!-powiedział Hieronim.
Na drzewie siedzi orzeł.Idźcie za mną-szepnął.
Offline
Samotniczka
Majka dobiegła do wodopoju.Była bardzo spragniona.Nie myśląc o niczym zaczęła pić,zapominając o tym,że niebezpieczeństwo czai się dokoła.Majkę zauważył głodny szakal.Był już blisko niej,ale Majka usłyszała jego bieg i tak się wystraszyła,że wpadła do wody.Szybko się z niej wynurzyła,szakala nie było.Majka wyszła,otrzepała się i wyszła w miejsce gdzie słońce świeciło najmocniej,ponieważ chciała szybko wyschnąć.Po wyschnięciu ruszyła na polanę.
Offline
Członek
-Dlaczego wszystko mi się psuje?! ;( Ja chciałam tylko dbać o stado ;( A tu co o mało nie zginęłam jeszcze ta menda ma moje dziecko ;(( To znaczy Flower a gdy Flower się dowie,że dziecko jest u Majki zatłucze mnie!;((
Rozpłakana Sonia z rozkrwawioną łapą i ledwo żywa padła.......
Offline